To było szaleństwo, kupa śmiechu, pozytywnych emocji i radości. I na lądzie i w powietrzu a i w wodzie, i za dnia i nocą. Były pistolety łódki, pociągi, motory i helikoptery a i fotograf właził tam gdzie nie powinien mimo lęku wysokości. James Bond przy tym ślubie to pikuś ! Pozostaje życzyć samej takiej pozytywnej energii i szaleństwa.